To może ja też się wypowiem
Jeżdżę Gazolotem już półtora roku. Fakt, cenię sobie tankowanie za ok 2.80zł za litr. Ale bierzmy pod uwagę także spalanie. Ostatnio sporo śmigam po Wrocku i wychodzi mi sporo ponad 10l a nawet 11.5 (Ostatnio 10.8) na 100km. Do tego dorzućmy jakby nie patrzeć zajeżdżanie silnika (wiem są różne opinie, ale wydaje mi się, że silnik dostaje w ciry jak nie śmiga na PB). Nie wliczając bezsensownie drogiego przeglądu o ponad 60zł więcej, regulacji gazów, wymiany filtrów i częstszych wymian świec. Nie powie mi nikt, że nigdy na gazie nie miał falujących obrotów albo szarpania niewiadomego pochodzenia. Do tego dochodzi tankowanie benzyny raz w miesiącu (no chyba, że zalejesz na full to raz na 3 miesiące może). Tak na prawdę jak sobie wszystko podliczyłem, to gaz opłaca się tylko w trasie, gdzie spalanie oscyluje w granicach 8-9l na 100km. Tak zacząłem się zastanawiać nad tym wszystkim i jestem prawie przekonany, że następnym autem będzie auto z silnikiem diesla. W tym momencie cena ropy to ok 5.40 (na lukoli nawet 5.25), biorąc pod uwagę spalanie przyzwoitego diesla na poziomie ok 6l na setkę wychodzi nawet taniej od gazolota w mieście, gdzie spalanie jest w okolicach 10-11l. (nie mówię tu o jakiś małych silnikach co palą 8l). Żeby jazda na gazie wychodziła identycznie jak w dieslu, cena gazu powinna wynosić 2,7zł za litr. (połowa ceny za litr diesla, połowa, ponieważ diesel połowę mniej paliwa potrzebuje na przejechanie podobnej odległości, co auto z LPG).
Reasumując dochodzę do wniosku, że kupując sprawdzonego diesla (broń boże coś nowszego z dwumasem i padającymi wtryskami), zalewasz raz a dobrze (a nie po kilka razy co jest wg mnie kolejnym minusem lpg) i jeździsz nie martwiąc się o szarpania, koszty przeglądów oraz zakaz wjazdu pod ziemię
Takie moje spostrzeżenia
ja przejezdzam na baku ok 400 km 
